Zima dla kierowców oznacza nie tylko zmianę opon, ale też problemy z porannym odpaleniem auta po mroźnej nocy. Winowajcą często jest akumulator, którego pojemność maleje przy niskich temperaturach. Z pomocą w odpaleniu przyjść może sąsiad z kablami lub prostownik. Jak wybrać właściwie używać takiej ładowarki?
Prostownik pozwala na ładowanie akumulatora prądem z gniazdka. Nie tylko go zasila, ale też wydłuża żywotność akumulatora. Zanim zaczniesz szukać prostownika, odpowiedz na kilka pytań:
- Jakiego typu akumulator posiadasz?
- Jaka jest pojemność jego baterii?
- Czy prostownik ma zasilać tylko jeden, czy dwa akumulatory jednocześnie?
- Czy prostownik ma pasować do kilku typów akumulatorów?
Prostownik standardowy czy z mikroprocesorem?
Prostowniki dzielimy na standardowe, mikroprocesorowe i trakcyjne. Pierwsze, najprostsze w budowie, bazują wyłącznie na transformatorze i nie mają żadnych elementów elektronicznych. Nadają się do doładowania akumulatorów w samochodach osobowych. Prostowniki trakcyjne są przystosowane do ładowania dużych akumulatorów urządzeń o napędzie elektrycznym, więc nie interesują posiadaczy osobówek.
Prostowniki mikroprocesorowe zgodnie z nazwą są wyposażone w mikroprocesor, który kieruje procesem ładowania. Od modeli standardowych odróżnia je możliwość stabilizacji napięcia ładowania oraz możliwość zasilania akumulatora bez odłączania go od instalacji elektrycznej samochodu. Ładowanie zakończy się automatycznie, gdy akumulator będzie w pełnio zasilony, więc nie musimy kontrolować tego procesu.
Prostowniki tego typu posiadają też automatyczne zabezpieczenia chroniące przed uszkodzeniami, zwarciem, przegrzaniem i umożliwiają odsiarczanie akumulatora znajdującego się w aucie. Niektóre prostowniki mikroprocesorowe mają możliwość równoczesnego ładowania dwóch baterii, co przyda się posiadaczom dwóch samochodów lub podczas wspólnego wyjazdu na zimowy urlop.
Bezpieczne ładowanie akumulatora
Zanim zaczniemy ładować akumulator, sprawdźmy, czy na pewno jest szczelny – jeżeli zauważymy wyciek elektrolitu, pd żadnym pozorem nie można podłączać go do prądu. Równie niebezpieczne jest zamarznięcie cieczy wewnątrz akumulatora. Oba przypadki grożą eksplozją.
Podczas ładowania akumulatora wytwarza się wodór, więc w żadnym wypadku nie można podchodzić do niego ze źródłem ognia. Nawet przebywanie w jego pobliżu z papierosem może spowodować wybuch.
Jak naładować akumulator: krok po kroku
Przed ładowaniem powinniśmy wyjąć akumulator z auta, dzięki czemu zostanie odłączony od instalacji. Warto to zrobić nawet, jeśli mamy prostownik umożliwiający ładowanie podpiętego akumulatora, bo wtedy trwa ono znacznie dłużej.
Jeśli akumulator ma korki, trzeba je odkręcić lub uchylić, żeby nie rozsadził go zgromadzony wewnątrz gaz. Nie musimy tego robić, jeśli mamy prostownik funkcją samodzielnego odpowietrzania akumulatora. Prostownik (najlepiej o mocy 15-16 V) podłącza się do akumulatora za pomocą przewodów zakończonych „krokodylkami”, które nakładamy na ujemną i dodatnią głowicę. Od tej chwili musimy po prostu czekać, aż akumulator zostanie doładowany do końca. Jeśli używamy prostownika standardowego, trzeba kontrolować ten proces. Ładowarki wyposażone w mikroprocesory automatycznie odetną prąd w chwili, gdy akumulator będzie naładowany.
Kiedy tak się stanie, akumulator trzeba odłączyć od prądu. Przeładowanie grozi kipieniem elektrolitu, a niedoładowany szybciej straci moc. Trzeba też pamiętać, że naładowanie całkowicie rozładowanego akumulatora jest znacznie trudniejsze niż tego z resztką prądu. Z drugiej strony, akumulatorowi szkodzi też ciągłe niedoładowanie, dlatego warto pomyśleć o zasileniu go jeszcze przed nadejściem pierwszych mrozów.