Niektórzy kierowcy wciskają pedał gazu zupełnie bez opamiętania, nie zdając sobie sprawy z możliwych konsekwencji. Z jakim wydatkiem należy się liczyć, podejmując decyzję o szybkiej jeździe i czy jest ona w ogóle opłacalna? Przyjrzeliśmy się temu zagadnieniu.
Czy warto płacić mandat?
Podejmując decyzję o szybkiej jeździe, powinniśmy poważnie zastanowić się, czy warto. Należy zdawać sobie sprawę, że za każdym razem, gdy przekroczymy prędkość i zarejestruje to fotoradar – zapłacimy mandat. Kary w Polsce nie są wprawdzie tak dotkliwe jak w innych krajach europejskich, mogą jednak być dla niektórych kieszeni mocno odczuwalne. Przykładowo w chwili, gdy przekroczymy prędkość o więcej niż 50 km/h wybryk ten może nas kosztować 500 złotych. Szkoda więc tak bezmyślnie wydanej gotówki.
Co z silnikiem Twojego auta?
Małolitrażowe motory są w stanie osiągnąć spore prędkości. Rozpędzą samochód nawet do 180 km/h, ale czy ktokolwiek zastanawia się nad tym, jak zareagują na takie praktyki? Najczęściej ich spalanie będzie wtedy o wiele większe niż wielkich, 200-konnych SUV-ów. Jak to działa? Gdy pod maską samochodu mieści się nieco ponad 100 koni mechanicznych, a my rozpędzamy je do bardzo wysokich prędkości – znajdujemy się na granicy maksymalnych osiągów jednostki napędowej.
Pracuje ona wtedy na najwyższych obrotach, podobnie zresztą jak wtryskiwacze paliwa. Te nowinki technologiczne, które miały oszczędzać energię nie spełniają w tej chwili swojej roli, dlatego też średnie zużycie paliwa wzrasta aż trzykrotnie. W tym samym czasie we wspomnianym wcześniej SUV-ie wszystko przebiega zgodnie z myślą konstruktorów, a do maksymalnych osiągów jeszcze daleko.
Wyższe koszty wymiany oleju
Musimy być świadomi tego, że silnik wykorzystujący 100 procent swoich możliwości ma o wiele większy apetyt na olej silnikowy. Podczas szybkiej jazdy na dłuższych dystansach może spalić blisko dwa litry tej cieczy. Nieuchronną tego konsekwencją będzie niestety konieczność częstszej jego wymiany.
Zapewnienia producenta odnośnie spalania
Warto mieć świadomość tego, że informacje producentów na temat spalania w ich silnikach są ustalane przy zachowaniu odpowiednich parametrów. Dane, które przedstawiają nam w reklamach telewizyjnych odnoszą się więc najczęściej do jazdy zgodnej z ecodrivingiem. Przykładowo w chwili, gdy producent podaje, że auto spala 5,7 litra na 100 kilometrów, przy jeździe z prędkością większą niż zalecana, spalanie może wynieść nawet 18,5 litra na 100 kilometrów! To może wydawać się niemożliwe, ale jest bolesną prawdą, której warto być świadomym.
Podczas szybkiej jazdy łatwiej o błędy
To kolejny argument, który potwierdza, że szybka jazda autem nie jest opłacalna. Musimy pamiętać, że przy dużych prędkościach trudniej jest wykonywać precyzyjne manewry, a także reagować właściwie na niespodziewane przeszkody. Jeśli w trakcie nocnej jazdy zdecydujemy się sprawdzić osiągi naszego auta, możemy nie zauważyć dziury w jezdni. Zniszczenia, jakie spowodujemy w zawieszeniu samochodu wjeżdżając w wyrwę, mogą wiązać się często z bardzo kosztownymi naprawami. Przy dużej prędkości trudniej będzie nam także uniknąć zderzenia z dziką zwierzyną lub niedostatecznie oświetlonym pieszym. W obydwu sytuacjach skutki takiego spotkania mogą być tragiczne.
Który szybszy? diesel czy benzyna?
Jeśli mimo wszystko chcemy jeździć szybko, dowiedzmy się, który silnik jest lepiej przystosowany do takich pokazów. Eksperci są jednomyślni – w takiej potyczce górą są diesle. Nigdy nie osiągną tak dużego spalania jak silniki benzynowe. Wiadomo jednak, że jeśli nie odczujemy zwiększonych wydatków na stacji benzynowej podczas tankowania silnika wysokoprężnego – poniesiemy je wkrótce opłacając serwis, który będzie musiał zająć się silnie wyeksploatowanym motorem.
Jak widać, niezależnie od posiadanego samochodu, szybka jazda nigdy nie będzie opłacalna. Jedyne co możemy zaoszczędzić to czas poświęcony na dotarcie do celu. Warto jednak zastanowić się, czy nie ryzykujemy zbyt wiele i czy zyskane chwile są dla nas na pewno najważniejsze.