Robert Kubica to jeden z najlepiej znanych polskich sportowców. Jako pierwszy Polak wystartował w najbardziej prestiżowych wyścigach motorowych na świecie. Przyglądamy się zatem temu, jak wyglądała jego kariera w Formule 1.
Początki kariery Roberta Kubicy
Robert Kubica na samym początku kariery prowadził gokarta. Już wtedy jako bardzo młody kierowca zaczął osiągać pierwsze sukcesy. W tej dyscyplinie stał się mistrzem Włoch i wicemistrzem Europy. W 2000 roku był już seniorem w tej dziedzinie. Rok później wystartował po raz pierwszy w Europejskim Pucharze Formuła Renault 2000. Tam przeżywał zarówno spadki jak i zwyżki formy, jednak od początku wiązano z nim ogromne nadzieje. W europejskiej Formule 2000, w której startował od 2002 roku kilkakrotnie stawał na podium.
Przyszedł także czas na debiut w Formule 3 Euroseries. Stało się to w 2 lata po zakończeniu przygody z serią Renault 2000. Pierwszy wyścig miał miejsce na torze Norisring w Norymberdze. Potem wystartował jeszcze w trzynastu innych wyścigach. Wiadomo, że w tym czasie zmieniały się zarówno zespoły, jak i bolidy. Ściganie tymi najszybszymi rozpoczęło się w 2005 roku.
Początki w teamie BMW Sauber
20 grudnia 2005 roku Polak podpisał kontrakt z drużyną BMW Sauber. Przede wszystkim miał jednak zająć się testowaniem jego bolidów. Czasem pracował także jako trzeci kierowca z drużyny. Brał wtedy udział w treningach, jednak dopiero później dane mu było przejechać pierwsze okrążenia na torze Catalunya.
Kolejne treningi przynosiły jednak coraz lepsze rezultaty i dawały coraz wyższe lokaty. Szansę na start w wyścigu dostał po tym, jak Jacques Villeneuve – kolega ze stajni BMW - uległ wypadkowi. Wtedy Kubica zajął jego miejsce i niespełna 9 miesięcy po podpisaniu kontraktu, pierwszy raz wystartował w wyścigu. Miało to miejsce na Węgrzech.
Zmagania na Hungaro Ring zakończyły się niestety ostatecznie, po wielu perypetiach, dyskwalifikacją. Doszło do niej po tym, jak po końcowym ważeniu bolidu okazało się, że jest on lżejszy niż pozwalają na to przepisy. Kolejne wyścigi miały jednak o wiele lepszy przebieg. Pozycje startowe wywalczone w kwalifikacjach były coraz wyższe, podobnie jak szanse na wygraną. Pierwszy w swojej karierze sezon zakończył na 16. miejscu w klasyfikacji generalnej.
Kolejne starty Roberta Kubicy
Kariera polskiego kierowcy obfitowała w wiele różnorodnych zwrotów akcji. Można powiedzieć, że miał on problemy z tym, by zbudować sobie jednorodną formę na czas wszystkich wydarzeń, w których brał udział. Nie sposób jednak pominąć faktu, że dysponował przez ten czas gorszym samochodem niż jego przeciwnicy kierujący autami Ferrari i Mercedes.
Zdarzało się jednak, że w ogólnej klasyfikacji notował naprawdę dobre wyniki. Często znajdował się wśród dziesięciu najlepszych zawodników. Jedną z najwyższych lokat osiągnął 3 lata po rozpoczęciu kariery. Wtedy to podczas Grand Prix Malezji zajął drugie miejsce, co dało mu piątą lokatę w klasyfikacji ogólnej.
Kolejne serie zawodów pozwoliły mu na wzmocnienie swojego prestiżu. Stanął na podium choćby w Grand Prix Monako, dzięki czemu powędrował o lokatę wyżej w ogólnej klasyfikacji kierowców. Pierwsze, historyczne zwycięstwo zdobył jednak podczas odbywającego się w czerwcu 2008 roku GP Kanady. Wtedy stał się także liderem klasyfikacji ogólnej i dzięki temu pomógł także całemu teamowi, o którym w tym czasie było wyjątkowo głośno. Dobra passa utrzymywała się zresztą także podczas zmagań w Hiszpanii i Monako.
Nie można jednak powiedzieć, że Kubica stał się wytrawnym kierowcą. Najczęściej bowiem Polak znajdował się na pozycji poza pierwszą piątką większości wyścigów. Aż do końca 2008 roku uznawany był za świetnego zawodnika. Te komentarze nie cichły także na początku kolejnego sezonu.
Niestety większość wyścigów ukończył na pozycjach bardzo oddalonych od podium. W przerwie sezonu 2011/2012 startował w wyścigach rajdowych. Z powodu fatalnego wypadku i kontuzji ręki do Formuły 1 już niestety nie powrócił.
Jak widać, kariera Kubicy w zmaganiach bolidów Formuły 1 miała wiele wzlotów i upadków. Nie zmienia to jednak faktu, że możemy czuć się dumni z tego, że był pierwszym Polakiem biorącym udział w tak prestiżowych wyścigach.