Rok 2017 przyniósł kierowcom nowe zmiany. Dotyczą one zarówno osób, które dopiero zaczęły prowadzić samochód, jak i tych, które od dawna poruszają się po drogach. Co tym razem ustawodawca przygotował dla zmotoryzowanych? Co niesie ze sobą znowelizowany kodeks drogowy i na co trzeba będzie uważać?
Znikną kursy redukujące punkty
Kierowcy, którzy dopuszczają się wykroczeń na drodze, do tej pory byli spokojni. Wiedzieli, że będą mogli zmniejszyć ilość zebranych punktów i oddalić od siebie ryzyko utraty uprawnień do kierowania. Teraz szkolenie redukujące przestało obowiązywać i zastąpiono je o wiele bardziej restrykcyjnymi przepisami.
Zgodnie z nimi każdy, kto przekroczył 24 punkty, będzie musiał zapłacić za dodatkowy kurs. Opłata za 5 dni szkolenia wynosi 500 złotych i należy do niej doliczyć dodatkowy koszt badania psychologicznego (200 złotych). Możliwość zapisania się na szkolenie obowiązuje miesiąc od otrzymania 25. punktu karnego. Po przejściu szkolenia kartoteka kierowcy znów będzie czysta.
Surowsze kary dla sprawców wypadków
Ministerstwo sprawiedliwości doszło do wniosku, że nie można dłużej pobłażać przestępcom drogowym. Ustalono więc, że sprawca śmiertelnego wypadku lub ten, kto przyczynił się do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ofiary, pójdzie do więzienia na co najmniej dwa lata. Nie będzie też możliwości uchylenia się od takiej formy kary, gdy wypadek spowodowany został pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Warto przypomnieć, że dotychczas kara za podobne czyny wynosiła zaledwie 9 miesięcy i mogła być zawieszona.
Przedawnienie zmienia definicję
Do tej pory było tak, że postępowania wszczęte przeciw piratom drogowym mogły przedawnić się po dwóch latach. Zatem każdy, wobec kogo prowadzone było dochodzenie, mógł dość szybko odetchnąć z ulgą i uniknąć kary. Teraz ustalenia te zostały zmienione. Wedle ich nowej wersji przedawnienie ma następować dopiero po trzech latach od wykroczenia. Organy ścigania mają zatem więcej czasu na ukaranie piratów drogowych.
Prowadzenie bez uprawnień będzie ostrzej karane
Niejednokrotnie słyszeliśmy już w telewizji o kierowcach, którzy mimo odebranego prawa jazdy nadal poruszali się po drogach. Takie zachowanie zawsze było związane z konsekwencjami. Do tej pory polegały one na tym, iż takie osoby mogły trafić do więzienia na okres 2 lat. To nie uległo zmianom.
Dotyczą one za to zakazu prowadzenia pojazdów. Będzie on wydłużony aż do 15 lat. Oznacza to, że osoba, która dopuściła się jazdy autem bez koniecznych do tego dokumentów, będzie musiała zrezygnować z prowadzenia pojazdów silnikowych na ten okres. Kiedy jednak mimo zakazu zdecyduje się na to, by usiąść za kierownicą, może trafić do więzienia nawet na 5 lat.
Większe kary za igranie ze stróżami prawa
Każdy kierujący, który świadomie zmusi policję do pościgu, nie będzie miał łatwego życia. Musi liczyć się z tym, że nie zatrzymując się do kontroli i nie reagując na sygnały świetlne i dźwiękowe, narazi się na kłopoty. Takie zachowanie zostało zakwalifikowane jako przestępstwo, za które grozi kara nawet 5 lat pobytu w zakładzie karnym. Dodatkowo, choć nie jest to reguła, taki niesforny kierujący może być ukarany jeszcze w inny sposób. Niewykluczone, że zostanie nałożony na niego zakaz prowadzenia pojazdów na czas od roku do nawet 15 lat.
Rutynowe badanie w trakcie kontroli
Do tej pory kierowcy wykłócali się z kontrolującymi ich policjantami. Starali się udowodnić im, że nie mogą przeprowadzić badania na stan trzeźwości kierującego. Faktycznie było tak, że w polskim prawie brakowało jasnych ustaleń w tej sprawie. Odgórnie zakładano jedynie, iż każdy zatrzymany do kontroli podda się jej bez najmniejszego oporu.
Tymczasem praktyka nie szła w parze z teorią i dochodziło do wielu kuriozalnych sytuacji, a funkcjonariusze tracili czas na niepotrzebne dyskusje z roszczeniowymi użytkownikami dróg. Zadbano jednak o to, by ukrócić ten proceder. W przepisach prawa ma znaleźć się wyraźny zapis na ten temat. Gdy wejdzie w życie, każdy, wobec kogo zachodzi uzasadnione podejrzenie, że kierował pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, będzie musiał postępować zgodnie z poleceniami mundurowych patrolujących drogi.
Nowe zapisy w prawie utrudnią życie najbardziej niesfornym kierowcom. Faktem jest jednak, że dzięki temu na drogach będzie o wiele bezpieczniej. Miejmy nadzieję, że widocznie poprawią się statystyki związane z najgroźniejszymi zdarzeniami drogowymi.