Niektórzy ludzie już od najmłodszych lat marzą o tym, by prowadzić samochód. Polscy ustawodawcy w pewnym zakresie dają na to przyzwolenie. Stworzyli przepisy, dzięki którym osoby, które ukończyły 14 lat, mogą prowadzić pojazd czterokołowy napędzany silnikiem. Przyjrzymy się jednak temu zagadnieniu nieco bliżej.
Mikrosamochody dla najmłodszych zmotoryzowanych
Na potrzeby nastoletnich fanów motoryzacji stworzono czterokołowce, które w języku angielskim określa się mianem quardricycle. To „jeździdła” (nie samochody sensu stricte), z których mogą korzystać nawet posiadacze karty motorowerowej. Dlaczego tak młodzi użytkownicy dróg mają już przyzwolenie na prowadzenie takich pojazdów? Przede wszystkich dlatego, że są one zupełnie różne od tych samochodów, którymi poruszamy się na co dzień.
Odznaczają się masą maksymalną 350 kilogramów i mogą rozwijać prędkość nie większą niż 45 kilometrów na godzinę. Ich jeszcze jedną ważną cechą jest ograniczona moc, która może wynosić do 4 kilowatów. Z tego wynika niewielka pojemność silnika, która może wynosić maksymalnie 500 centymetrów sześciennych. To z kolei przekłada się na nieduże spalanie, dzięki czemu otrzymuje się pojazd, którego apetyt na paliwo wynosi 3 litry na 100 kilometrów.
Samochód bez prawa jazdy – wątpliwości
Często poruszanym w dyskusjach o mikrosamochodach zagadnieniem jest to, kto faktycznie może się nimi poruszać. Nasuwa się między innymi pytanie, czy osoby, które utraciły prawo jazdy, mogą przesiąść się do mniejszego pojazdu, którego prowadzenie nie wymaga odpowiednich uprawnień. Odpowiedź na to pytanie jest prosta i jednoznaczna: nie.
Dotyczy to przede wszystkim osób, którym odebrano dokument za jazdę pod wpływem alkoholu. W drugiej kolejności odnosi się także do tych, którzy popełnili nadmierną liczbę wykroczeń. Osoby przynależące do obydwu grup muszą liczyć się z tym, że nie mogą korzystać z niewielkich pojazdów.
Uzasadnienie jest bardzo proste: czterokołowiec także jest pojazdem silnikowym, a więc podobnie jak motorower nie może być używany przez osoby nieszanujące kodeksu drogowego. Przyjrzyjmy się też temu, z jakimi kosztami trzeba liczyć się w przypadku opisanych w tekście pojazdów.
Koszty związane z zakupem mini auta
Pojazdy, o których mowa, są wprawdzie mniejsze od ich odpowiedników o większej pojemności silnika, ale nie oznacza to, że są tańsze. Okazuje się bowiem, że wiele osób rozpatrujących zakup aut o osiągach motorynki rezygnuje z tego pomysłu w chwili, gdy dowiadują się o cenie. W trakcie badania rynku można bowiem przekonać się, że pojazd marki Aixam (jeden z liderów rynku) może kosztować nawet 15 tysięcy złotych. To mniej więcej tyle, za ile można zakupić dobrze utrzymany, używany samochód.
Co ciekawe, jeśli zechcielibyśmy zakupić popularnego czterokołowca z nieco młodszego rocznika, musimy liczyć się z wydatkiem do 25 tysięcy złotych. Na rynku wtórnym można zresztą spotkać egzemplarze, które będą nawet dwukrotnie droższe. Trzeba jednak przyznać, że otrzymujemy wtedy pojazd komfortowy, wyposażony w radio i pozwalający na przewożenie niewielkiego bagażu.
Zdarzają się też modele, które wyposażono w czujniki parkowania, komputer pokładowy, elektryczne szyby, alufelgi i relingi dachowe. Stylistyka nadwozia przywodzi z kolei na myśl modele znanych nam aut, takich jak Skoda Citigo czy Smart ForTwo.
Inne pojazdy, których prowadzenie nie wymaga prawa jazdy
Pisaliśmy dotąd o samochodach napędzanych silnikami spalinowymi. Warto wspomnieć jednak również o tych, które poruszają się dzięki elektrycznym jednostkom napędowym. Można podzielić je na dwie klasy: lekkie (do 350 kilogramów) i ciężkie (o wadze do 550 kilogramów).
Należą do nich zarówno popularne w wielu firmach melexy, jak i różnego rodzaju wózki elektryczne (w tym inwalidzkie). One wszystkie dają nam możliwość poruszania się po drogach publicznych. Warto mieć jednak na uwadze to, że najczęściej do ich używania konieczne jest odpowiednie przeszkolenie. Wymagane jest ono nawet na terenie zakładów pracy, po których jeździ się tak skonstruowanymi pojazdami.
Wiele osób korzysta z możliwości, które dają im samochody, z których można korzystać bez prawa jazdy. Robią to zarówno osoby dorosłe, jak i nastolatkowie. Obie grupy chętnie korzystają z tej możliwości. To sprawia, że mikroauta coraz częściej spotykane są na ulicach polskich miast.